2022-12-16 - Côn Đảo
Minęły już trzy lata odkąd Suchy z błyszczącymi oczami i łzami na policzkach wpadł jak burza do pokoju z okrzykiem "To chłopak!!!!". Dopiero teraz, po latach, udało mi się go namówić na kolejną podróż do Azji południowo - wschodniej.
Żeby całkowicie nie wyszedł z szoku wybraliśmy się do najpopularniejszej i chyba najlepszej knajpki z owocami morza w okolicy: do Ốc đêm 16 (gdzie kelnerami są fantastyczni ladyboye). Przy okazji: przy seksie z ladyboyem ważne jest, aby mieć prącie większe od jego prącia. Pomaga to zachować resztki szacunku do siebie.
Foto 1 (poniżej). Wygląd knajpki
W Wietnamie zasadniczo jest tak, że płacisz za owoce morza. Reszta jest gratis. Czyli płacąc 300k za żywą krewetkę płacisz za jej zgrilowanie, ugotowanie, czy co sobie tam wymarzysz.
Foto 2 (poniżej). Ceny w restauracji. Milion dongów to niecałe 200 PLN
Wybór olbrzymi. Od słuchotków po 30cm jednojajowe kutasy.
Foto 3 (Ốc Vòi Voi)
Jako, że jedzenie tego olbrzyma pałeczkami przerosło by nas pewnie, to na pierwsze danie wybraliśmy okrę z czosnkiem oraz orzeszkami. Pycha. Cena 60k (kolo 10PLN).
Danie dostajesz na talerzu zbiorczym a potem szerujesz na małe swoje talerzyki.
Foto 4 poniżej: Danie numer 1: okra
Jako drugie danie siadły grilowane szrimpy. Zamówione, bo łatwo toto zjeść pałeczkami.
Olbrzymie są: jeden waży 100g. Cena 1100k / kg.
Foto 5 (poniżej). Danie numer 2: dwudziestokilkucyntymetrowe krewetki.
Danie numer 3 to fakap. Sam wymyśliłem, a było to drogie i średnio jadalne. Myślałem, że to będzie słuchotek, ale chyba nie był.
Foto 6 oraz 7 (poniżej). Danie numer 3: chyba nie słuchotek.
Danie nr 4 to wypełniacz: chiński makaron z owocami morza - chow mein (tu zwany mì xào)
Foto 8 (poniżej): mì xào.
Cena zupy 350k (850k/kg kraba).
Foto 8 (poniżej). Danie numer 5: krab.
Do tego 8 piw po 20k (piwko za 3,80 PLN). Piwko dostajesz ciepłe. Obsługa przynosi non stop lód do kufli.
Mogę polecić tę restaurację.
Jutro lecimy VCS->SGN->HUI
Komentarze
Prześlij komentarz